
„Zdrada to nie niemoralny wyskok partnera, który należy potępić w czambuł, i sprawa załatwiona. To symptom choroby związku, a więc dotyczy obu stron.”
Katarzyna Miller – psychoterapeutka
Często się słyszy, że jeżeli partner/partnerka nas zdradził/-a to jest wyłącznie odpowiedzialny/odpowiedzialna za rozkład pożycia małżeńskiego. Ale czy faktycznie tak jest? Czy zawsze zdrada jednego małżonka przez drugiego małżonka jest wynikiem tylko i wyłącznie decyzji osoby zdradzającej, na co zdradzana osoba nie miała żadnego wpływu? W niniejszym wpisie bliżej przyjrzymy się kwestii zdrady i jej znaczenia przy orzekaniu rozwodu.
Sąd orzekając rozwód obowiązany jest do ustalenia, kto ponosi wyłączną winę w rozkładzie pożycia małżeńskiego. Wyjątkiem od tej zasady jest zgodny wniosek stron o orzeczenie rozwodu bez orzekania o winie. W przypadku, gdy przyczyną rozwodu jest niewierność małżonka wówczas w większości przypadków taki wniosek nie jest składany przez strony i sąd orzeka o winie.
Nie w każdym przypadku niewierność małżonka będzie traktowana jako wyłączna wina w rozkładzie pożycia małżeńskiego. Sąd dokonując oceny, kto ponosi winę w rozkładzie pożycia małżeńskiego obowiązany jest prześledzić pożycie małżeńskie stron i ustalić kiedy nastąpił rozpad związku. Ustalenie tego momentu jest na tyle istotne, gdyż to właśnie ten moment będzie decydował czy i który małżonek ponosi winę w rozkładzie pożycia małżeńskiego. Przy analizie przebiegu związku małżeńskiego, w kontekście niewierności małżonka, możemy mieć do czynienia z dwiema sytuacjami:
- kiedy zdradzający małżonek decyduje się na ten krok bez przyczynienia się drugiego małżonka,
- kiedy zdrada jest efektem wcześniejszego traktowania zdradzającego małżonka przez zdradzanego małżonka.
Na potrzeby tego wpisu skupmy się na drugim przykładzie i wyobraźmy sobie małżeństwo, w którym jeden z małżonków bardzo się stara i dba o drugiego małżonka. Im bardziej się stara przypodobać drugiemu małżonkowi, ten odsuwa się. Może to być odsunięcie emocjonalne, fizyczne lub oba na raz. Mogą przy tym pojawić się niemiłe komentarze słowne lub czyny, które sprawią przykrość starającemu się małżonkowi. Jeżeli taki stan rzeczy utrzymuje się przez pewien czas, może to być przyczyną rozkładu pożycia małżeńskiego. Wówczas małżonek który dotychczas bardzo się starał, może stwierdzić, że jego działania nie mają sensu, bo cokolwiek by nie robił to i tak nie zadowoli współmałżonka. Brak docenienia, ciągłe pretensje i niekiedy odsunięcie się fizyczne małżonków od siebie nawzajem może być przyczyną rozpadu związku małżeńskiego, zaś późniejsze czyny jednego z małżonków, polegające na zdradzie, mogą być jedynie efektem wcześniejszych zdarzeń, które miały miejsce w małżeństwie. W takiej sytuacji zdrada nie powinna być uznana za wyłączną przyczynę rozpadu związku małżeńskiego, a rozwód nie powinien być orzeczony z wyłącznej winy osoby zdradzającej.
Powyższe potwierdza orzecznictwo. Sąd Najwyższy wskazał, że przy ocenie, czy strona przyczyniła się do rozkładu pożycia małżeńskiego, nie można pomijać postępowania małżonka, który rozkład zapoczątkował (orzeczenie SN z 10.IX.1957 r., I CR 1121/56, OSN 1959, z. 3, poz. 72). Nawet małżonek, który dopuścił się cudzołóstwa, nie może być uznany za wyłącznie winnego rozkładu, jeżeli poprzednio rozkład ten nastąpił już z innych przyczyn, a zwłaszcza zachowania się drugiego małżonka (orzeczenie SN z 19.IX.1949, NP 1950, nr 3, s. 61).
Przy badaniu kwestii winy należy mieć na uwadze ugruntowane orzecznictwo wskazujące, że nie ma „większej lub mniejszej” winy. „Podstawą przyjęcia winy jednego z małżonków jest ustalenie, że jego zachowanie się przyczyniło się do powstania lub pogłębienia rozkładu, obojętne natomiast ze stanowiska oceny winy jest to, które z małżonków przyczyniło się w większym lub mniejszym stopniu” (orzeczenie SN z dnia 17 września 1957r. I CR 913/56). „Nierównomierny rozkład ciężaru winy nie wyłącza jednak, jak słusznie uznały sądu orzekające, współwiny tego z małżonków, który zawinił w „mniejszym stopniu” (…)” (wyrok Sądu Najwyższego z 22 września 1997 r., II CKN 329/97).
W związku z tym, w opisywanym przypadku, gdzie zdrada jest jedynie efektem wcześniejszych działań drugiego małżonka, sąd powinen orzec winę obu stron. Nasze stanowisko niedawno podzielił Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie przyznając, że zdrada była tylko efektem wcześniejszych zdarzeń jakie miały miejsce w tym związku małżeńskim.